GW Łódź nr 219, wydanie lol z dnia 17/09/2004 OD DRUGIEJ STRONY, str. 2
Amelka, Bartek i Julia to trojaczki, które wczoraj o godz. 9 urodziły się w szpitalu im. Madurowicza
Narodziny trojaczków zdarzają się raz na 6400 porodów, a bliźniaków raz na 80 porodów
- Dzieci są 33-tygodniowymi wcześniakami. Czują się dobrze, ale przez kilka tygodni będą musiały przebywać w inkubatorach, abyśmy mogli je monitorować - mówi dr Paweł Krajewski, kierownik Oddziału Intensywnej Terapii i Patologii Noworodka.
Ich mama - Kamila Jaszczak - powoli dochodzi do siebie po cesarskim cięciu. Tata Mirosław z dumą opowiada o swojej obecności przy operacji: - Cieszę się, że byłem z żoną. Przyjście na świat dziecka, jego pierwszy krzyk, to niezapomniane momenty. Życzę każdemu mężczyźnie, aby mógł w nich uczestniczyć. Teraz przygotowujemy się do przyjęcia dzieci w domu. Niestety, nie można już kupić wózka dla trojaczków. Powiększyliśmy więc model dla bliźniaków.
Poprzedni poród trojaczków w Łodzi odbył się trzy miesiące temu. Również w "Madurowiczu".
- Oczywiście, cieszymy się wraz z rodzicami, kiedy rodzą się trojaczki. Jednak trzeba pamiętać, że ciąże mnogie są bardzo trudne do prowadzenia i często kończą się przedwczesnym porodem - dodaje dr Jarosław Kalinka z Kliniki Perinatologii Uniwersytetu Medycznego, który przyjmował Amelkę, Julkę i Bartka. - Ostatnio liczba ciąż mnogich wzrasta. Powodem są głównie coraz popularniejsze metody wspomaganego rozrodu - wyjaśnia.
Ciąże mnogie są ryzykowne, jednak dzisiejsze przyjście na świat trojaczków odbyło się bez specjalnych komplikacji.